Opublikowano 5 komentarzy

Co tu zrobić z mydłem?

Sobo­ta roz­po­czę­ła się nor­mal­nie, leni­wie, niezachęcająco
(zwa­żyw­szy na opa­dy desz­czu ze śnie­giem, brak słoń­ca i ogól­ne zimno!).
Praw­do­po­dob­nie tak by trwa­ła, gdy­by nie pewien moty­wu­ją­cy telefon.
Otóż koło połu­dnia zdzwo­ni­ła do mnie Wik­to­ria z blo­ga Pio­łun Blog i tchnę­ła we mnie inwencję
twór­czą na dal­szy dzień!
Po krót­kiej moty­wu­ją­cej roz­mo­wie dopadł mnie pomysł połą­cze­nia wełny
cze­san­ko­wej, któ­rą sto­su­ję pod­czas robie­nia zaba­wek fil­co­wych z mydłem, do
któ­re­go pasją zara­zi­ła mnie wła­śnie wspo­mnia­na już Wiktoria.
                Dzień dzi­siej­szy, rado­sny dzień twór­czo­ści roz­po­czę­łam od wizy­ty w skle­pie, gdzie
zapa­trzy­łam się we wszyst­kie potrzeb­ne materiały.
                Tech­ni­ki nie mia­łam opa­no­wa­nej, ale teo­rię już kie­dyś pozna­łam oglą­da­jąc filmy
instruk­ta­żo­we i czy­ta­jąc opi­sy wykonania.
Do zro­bie­nia ozdob­nych, mięk­kich, pach­ną­cych, myją­cych, peelengujących
mydeł potrzebuję:
- mydło w kostce
- weł­nę cze­san­ko­wą, kil­ka kolorów
- poń­czo­chę
- cie­płą wodę
- ręcz­nik
Wybra­łam czte­ry zapa­chy mydła: mor­ski, oliwkowy,
mio­do­wy i kwiatowy,
dla­te­go dopa­so­wa­łam do nich odpo­wied­nio nastę­pu­ją­ce kolo­ry: niebieski,
zie­lo­ny, żół­ty i różowy.

Czy­taj dalej Co tu zro­bić z mydłem?