Drodzy Czytelnicy, wpis ten zawiera śladowe ilości terminów medycznych oraz sporą dawkę moich subiektywnych spostrzeżeń z kilku dni mojego życia. Jest on nacechowany moją historią, w której znajdzie się miejsce na moją intymność. Jeśli nie interesuje Was ta tematyka, bardzo proszę, nie czytajcie tego wpisu.
UWAGA! Jeśli jesteś kobietą przed porodem, szukającą w internecie informacji o przebiegu porodu, kategorycznie ZABRANIAM Ci na dalszą lekturę tego tekstu! Zabraniam Ci na lekturę mojego wpisu jak wszystkich innych tekstów opisujących porody. Robię to dla Twojego dobra, ponieważ każdy poród jest inny i próżno szukać Ci gotowego scenariusza na Twoje rozwiązanie. Uwierz mi, będzie lepiej jak w TEN DZIEŃ zaufasz swojemu instynktowi oraz będziesz słuchać personel medyczny, który wie co robi 🙂
Jeśli dalej jesteście zainteresowani – zapraszam, oto historia mojego porodu.