Opublikowano Jeden komentarz

Schab dojrzewający

Schab doj­rze­wa­ją­cy to z pew­no­ścią cie­ka­wa lek­cja dla wszyst­kich, któ­rzy chcą roz­po­cząć przy­go­dę z wędli­niar­stwem. Prak­ty­ka prak­ty­ką, ale naj­pierw teo­ria. Bez tego moż­na dłu­go błą­dzić jak dziec­ko we mgle, a cią­głe nie­po­wo­dze­nia mogą dzia­łać raczej znie­chę­ca­ją­co. Jeśli inte­re­su­jesz się scha­bem doj­rze­wa­ją­cym po raz pierw­szy to poczy­taj, popy­taj, poeks­pe­ry­men­tuj. Ja też czy­ta­łam, pyta­łam, a dopie­ro póź­niej przy­stą­pi­łam do pra­cy… Mój doro­bek nie jest impo­nu­ją­cy, wszak zaczę­łam eks­pe­ry­men­ty tej zimy. Dla­cze­go zimy? Bo to dosko­na­ła pora na schab doj­rze­wa­ją­cy. Sprzy­ja­ją nam bowiem suche powie­trze w domach, dostęp do cie­peł­ka (kalo­ry­fer, piec) oraz wszyst­kie brzy­da­le roba­le głę­bo­ko i słod­ko śpią. Kto nie zdą­ży w tym sezo­nie grzew­czym niech się nie mar­twi – będzie mieć wię­cej cza­su na naukę tej jak­że „tajem­nej” wiedzy.

Oto cząst­ka tej wie­dzy, spi­sa­na pod wpły­wem moich kil­ku podejść do tema­tu. Czy­taj dalej Schab doj­rze­wa­ją­cy