Opublikowano 2 komentarze

Piasek kąpielowy z czerwoną glinką

Piasek kąpie­lo­wy z czer­wo­ną glin­ką to pomysł, na któ­ry wpa­dłam po kolej­nej nie­uda­nej pró­bie zro­bie­nia musu­ją­cych kul do kąpie­li. Pod­czas pro­duk­cji wspo­mnia­nych kul nale­ży pomie­szać skład­ni­ki suche z nie­wiel­ką ilo­ścią skład­ni­ków mokrych. Kon­sy­sten­cja mie­sza­ni­ny przy­po­mi­na „mokry pia­sek”, któ­ry powi­nien dać się for­mo­wać w np. w kule. Powi­nien… bo wła­śnie mi coś się nie zle­pia do koń­ca. I tak wła­śnie powstał pomysł na „pia­sek kąpie­lo­wy” – kosme­tyk ręcz­nie wyko­na­ny, z naj­wyż­szej jako­ści pro­duk­tów (w tym ole­jów pie­lę­gna­cyj­nych, olej­ków ete­rycz­nych oraz gli­nek kosme­tycz­nych) o takich samych wła­ści­wo­ściach tyl­ko w for­mie sypkiej.

Skład pia­sku kąpielowego:

Czerwona glinka

  1. Olej koko­so­wy
  2. Masło shea
  3. Soda oczysz­czo­na
  4. Kwa­sek cytrynowy
  5. Mle­ko w prosz­ku (peł­no­tłu­ste)
  6. Skro­bia kukurydziana
  7. Czer­wo­na glin­ka kosmetyczna
  8. Ole­jek eteryczny

 

 

 

 

Zasto­so­wa­nie:

Pro­po­nu­ję wsy­pać pia­sek do wan­ny z cie­płą wodą i ener­gicz­nie wymie­szać. Pia­sek bar­dzo dobrze się roz­pusz­cza efek­tow­nie musu­jąc two­rząc barw­ną pia­nę. Woda zabar­wia się od kolo­ru glin­ki i zaczy­na przy­po­mi­nać mle­ko. Sama glin­ka oprócz kolo­ru absor­bu­je nad­miar sebum i zanie­czysz­cze­nia, nada­je się do skó­ry naczyn­ko­wej i wraż­li­wej ponie­waż obkur­cza naczy­nia krwio­no­śne. Ole­je ota­cza­ją skó­rę wpły­wa­jąc na jej nawil­że­nie i utrzy­ma­nie się wła­ści­wej war­stwy lipi­do­wej naskór­ka. Nato­miast olej­ki ete­rycz­ne pod wpły­wem pary wod­nej dosta­ją się do naszych dróg oddechowych.

Foto­re­la­cja:
proces 01

  1. Do szklan­ki cie­płej wody…

 

 

 

 

 

 

 

proces 02

2. Wsy­pa­łam łyżecz­kę „pia­sku kąpielowego”…

 

 

 

 

 

 

 

proces 03

3. Widać jak szyb­ko reaguje…

 

 

 

 

 

 

 

proces 04

4. Pomie­sza­łam – pia­na szyb­ko powsta­je, a pomiesz­cze­nie zaczy­na wypeł­niać przy­jem­ny zapach…

 

 

 

 

 

 

 

proces 05

5. Zobacz­cie jak szyb­ko wszyst­ko się roz­pusz­cza, nato­miast piana…

 

 

 

 

 

 

 

proces 06

6. Pia­na wciąż musu­je – to wido­wi­sko­wy efekt…

 

 

 

 

 

 

 

proces 07

7. Po krót­kiej chwi­li mie­sza­ni­na reagu­je i zaczy­na zmie­niać kolor…

 

 

 

 

 

 

proces 08

8. Kolor glin­ki czerwonej…

 

 

 

 

 

 

 

proces 09

9. Z cie­ka­wo­ści doda­łam jesz­cze tro­chę „pia­sku”…

 

 

 

 

 

 

 

proces 10

10. I tak jak myśla­łam, pia­na wciąż musuje!

 

 

 

 

 

 

 

Efekt koń­co­wy:

Swój pia­sek kąpie­lo­wy posta­no­wi­łam pako­wać do pojem­nicz­ków z pokryw­ką o masie 100g. Na dnie znaj­du­ją się suszo­ne kwia­ty sto­krot­ki, któ­re zbie­ra­łam w maju ubie­głe­go roku. Kwia­ty rów­nież nada­ją się do kąpie­li – doda­dzą cie­ka­we­go efektu.

stokrotki

Dodat­ko­we informacje:

Pro­szek kąpie­lo­wy z czer­wo­ną glin­ką jest sil­nie higro­sko­pij­ny (tzn. chło­nie wil­goć, nawet tą z powie­trza). W związ­ku z tym pozo­sta­wio­ny bez przy­kry­cia może przy­brać kon­sy­sten­cję twar­dą, podob­ną nawet do ska­ły! Oczy­wi­ście po tej zmia­nie jest on wciąż peł­no­war­to­ścio­wym pro­duk­tem. Wystar­czy go tyl­ko wrzu­cić do wan­ny z cie­płą wodą, by się rozpuścił 🙂

Uwiel­biam takie dodat­ki do relak­sa­cyj­nej kąpieli
Pozdrawiam
E.